Tradycją działalności Stowarzyszenia Kobiety Kwiaty Kociewia są wycieczki. Członkinie wyjeżdżają dwa razy do roku, poznając piękne okolice naszego kraju, te dalsze i bliższe. Tym razem, dalej już w Polsce nie można, trafiło na Bieszczady. Przeżyliśmy cztery dni pełne jesiennych barw mieniących się w słońcu Połonin. Po drodze chwila zadumy w klasztorze częstochowskim, a potem nieustający zachwyt bieszczadzkim urokiem. Poznaliśmy historię wschodnich kresów podczas zwiedzania cerkwi i internowania kardynała Wyszyńskiego w Komańczy. Było także spotkanie na szczycie z bieszczadzkimi zakapiorami w Cisnej oraz pedałowanie na drezynach rowerowych. Poznając klimaty Bieszczad wypełnieni byliśmy dzikością tych terenów i towarzyszącym im uczuciem wolności i chwilowego „zatrzymania się”. Dopełnieniem była tama nad Soliną, skansen w Sanoku, obowiązkowa fotka z Wojakiem Szwejkiem, a niektórym udało się nawet podziwiać kontrowersyjne dzieła w Muzeum Beksińskiego. Był ponadto to wszystko czas na integracyjne ognisko i zaciśnięcie więzi polsko-ukraińskich. Jednym słowem, cztery przecudowne dni w jednej z piękniejszej części Polski i w przecudownym towarzystwie.
A że apetyt na wycieczki rośnie na więcej i na … dalej z każda kolejną wyprawą, to w drodze powrotnej zaplanowaliśmy Pragę.